Forum o Simsonach

lex_91

witam wszystkich Happy

Mój simek bardzo głośno chodzi (przez rure wydechowa) a wiec postanowiłem ją zmienic. Moj dziadek mial simsona duo i ten simek posiadał taka sama rure jak moj simek. Dzisiaj wzialem sie ostro do roboty i wymienilem rure. a tutaj siemk chodzi ciszej i w ogóle jest przyjemny głos Wide grin

Co o tym myslicie? czy dobrze ze wymienilem te rure ? Piszcie Happy

Solin

No jezeli ty jestes zadowolony z tego, to dobrze ze wymieniles Happy

Romek

no ja nie widzę tu żadnego problemu związanego z naprawą.

lex_91

Romek

no np w dziale "Przy piwie"

. A ta rura jest dokładnie taka sama?

lex_91

patrz nie pomyslalem o tym Wide grin

ta rura prawdopodobnie taka sama bo koncowka (ten tlumik) byl taki sam bo wzialem z niego wkald do mojej rury oi wszystko wygladalo tak samo Happy

a moze wiece czy bedzie z tym zwazane wieksze spalanie paliwa ? mniejsza predkosc ?

Jerry

hmm trudno powiedzieć ale raczej nie bo co oryginał to oryginał nawet lepiej powinien wydalać spaliny niż podróba bo ja mam podróbe i nie dość że głośno chodzi to jeszcze najprawdopodobniej nie tak jak potrzeba wydala spaliny i własnie kupiłem na allegro tłumik oryginalny uzywany bo tak mi mechanik radził także nawet powinien chyba lepiej iść na tym

lex_91

ja narazie nie zauwazam roznicy okaze sie na dluzszej trasie Happy

ale napewno ciszej chodzi Happy

Krystian1214

No to tylko się cieszyć chyba Wide grin

Jerry

ja tam bym sie nie cieszył że mi głośno chodzi bo wole mieć tak jak oryginały były cichutko że nawet nie widać ze to simek jechał a nie jak te odkurzacze co sie tak drą Wide grin

Krystian1214

Ale właśnie pisał ze mu teraz ciszej chodzi Happy

Wiec ja bym się cieszył

Jerry

a nom sorki:D Wide grin

hehe żle przeczytałem no to dobrze jak ciszej chodzi a można też sylikonem uszczelnić jak coś

William

Rura wydechowa składa się z kolanka wydechowego i tłumika. Tłumik zaś z dyfuzora (to w środku) i rezonatora (ta końcówka). Tak nawiasem mówiąc. :P

Co, do zmiany "rury", na inną, nie był bym tak obiektywnie nastawiony. Wolał bym kupić używaną, ale oryginalną, w dobrym stanie i ewentualnie przeżreć kretem, jeżeli syf z dziur wylatuje. Następnie zamontować, odpalić, nacieszyć się jazdą, po czym wrócić do garażu i odpalić browarka. :P

Nie znam szczegółowych różnic konstrukcyjnych, dotyczących budowy silnika (mam na myśli ukształtowanie tłoka i kąty rozrządu), ale tłumik, jak i kolanko spełnia bardzo ważną rolę. I to nie tylko w Simsonie, ale we wszystkich silnikach dwusuwowych, w których rozrząd jest sterowany tłokiem. Gdyby odczepić cały tłumik i pojechać Simson'em na hamownię, to jego parametry by się radykalnie zmieniły. W szczególności przebieg maksymalnego momentu i maksymalnej mocy. Dla czego:

Aby to zrozumieć, trzeba przeanalizować zasadę działania silnika 2T. Wiadomo, że tłok sunąc ku górze, zasysa mieszankę do komory korbowej i tak dalej, i tak dalej... bla bla bla. To już pewnie wiecie. Nas interesuje jednak chwila zapłonu. Mieszanka jest sprężana, jest bum i tłok idzie w dół. W tej chwili otwiera się okno wydechowe i smrody uchodzą, ale w tym samym czasie otwierają się okna przelotowe, ze świeżą mieszanką, która wlatuje do cylindra. Proces ten nazywamy przepłukiwaniem komory spalania. Wszystko ładnie i pięknie, gdyby nie to, że to "świeże" paliwo na skutek ponownego sprężania ucieka wraz ze spalinami do wydechu, piki tłok nie zamknie okna wydechowego (bo sunący w górę tłok je spręża). I tutaj się rodzi problem: Część mieszanki nam spier@#$ do wydechu. Aby temu zapobiec, tłumiki silników dwusuwowych mają ściśle wyliczone parametry, w których skład wchodzi długość kolanka wydechowego, jego kształt, kształt komory dyfuzora, jego budowa i wielka kupa innych parametrów, których sam nie rozumiem. Wszystko po to, aby w powtarzających się cyklach pracy silnika, spaliny wydmuchiwane w wydech dostawały dodatkowego sprężania i wdmuchiwały "świeżą" mieszankę (tą, która uszła), spowrotem do cylindra. Dla tego właśnie dobranie odpowiedniego tłumika jest bardzo ważne. Na tłumiku z sąsiedniego Simson'a, różnica może być niewyczuwalna, ale gdybyś odkręcił kolanko wydechowe i przejechał się bez - wyczuł byś wyraźnie spadek mocy.

Na tej właśnie zasadzie działają tłumiki sportowe. Ufff... to idę spać. Widzę, że mam jeszcze trochę pracy, w waszym warsztacie. Happy

Romek

William a tak troche od tematu, zastanawiałem się żeby oczyścić tłumik z nagaru ale nie chciałem wypalać. Myślałem o roztworze kreta ale znowu tu mi sie podzielily mysli bo ten pomysl podrzucil mi kumpel, ale kilka innych osób w tym mechanik mi powiedzieli że jak mam stary tłumik to może mi przeżreć blachę i dziurki się pojawią. A ja tłumik mam stary. Co ty na to

William

Sposób na czyszczenie tłumika, przez wlanie benzyny i podpalenie wrzucam do wora wraz z innymi patentami, typu zbijanie karterów młotem, spawanie korbowodów czy szlifowanie tłoka papierem ściernym. Szkoda słów. WT i tyle. "naprawa", która szkodzi bardziej, niż gdyby jej nie było.

Czyszczenie tłumika Kretem, to chyba najpopularniejszy sposób. Trzeba jednak uważać, bo zabawa z kretem, to jazda na ostro i przy chwili nieuwagi, organizm może mieć mały problem. W przypadku mojej MZ poprawiło to wyraźnie dźwięk i wyostrzyło czyste "dzyn, dzyn...", zamiast głuchego "bum, bum...". Co, do parametrów trakcyjnych - trudno powiedzieć, bo MZ miała zaledwie 15 tys przebiegu.

Kretem można sobie rozwalić tłumik. Nie przeczę. Trzeba całą operację wykonać dość umiejętnie. Zatkać wylot tłumika, po czym nalać do niego określoną ilość roztworu kreta w zimnej wodzie. Poczekać, aż wyżre (ahhh, te dźwięki i odgłosy :P ), po czym odetkać otwór dla ujścia syfu. Nie wolno Kreta spuścić zbyt szybko, bo nie rozpuści bdudów i zostanie wewnątrz. Nie wolno też zbyt długo czekać, bo może stać się szkodliwy dla przegród tłumika. To samo tyczy się stężenia roztworu. Po skończonej robocie od razu zakładamy tłumik do moto i odpalamy, aby resztki wody wyparowały i nie powodowały korozji.