Forum o Simsonach

Lorden

Witam.
Simson dobrze mi pali, ale po przejechaniu około 2 kilometrów zaczyna przerywać. Jak odejmę gazu wszystko zaczyna się normować i po chwili jest dobrze do czasu gdy znów zacznie przerywać. Po nocy pali od 2 bez ssania, więc o co może chodzić? Gaźnik czy raczej elektryka?

ooryginall

Myślę że masz za mały poziom w komorze pływakowej. Podegnij pływak ( blaszka lekko w dół) i powinno pomóc

enduros70

Jeśli po przejechaniu takiego dystansu to raczej elekrtyka i nie napisałeś najważniejszego jaki masz zapłon. Jak platynkowy to je sprawdź oraz kondensator.

Lorden

Właśnie nie wydaje mi się, że elektryka bo jak zmniejszę obroty to chodzi. Zapłon platynkowy, kondensator nowy. Odebrałem go niedawno od mechanika i ponoć jakiś drucik czy coś do gaźnika wsadził, żeby za dużo nie palił. Nie powinienem nic zepsuć jak tam zobacze Happy

enduros70

Drucik żeby mniej palił??

Może iglice obniżył zobacz też na dyszę główną.

Kondzio333

A świecę jaką masz? Może ma za małą wartośc cieplną i dlatego przerywa

ooryginall

To raczej nie będzie dysza główna bo wtedy przy dodaniu gazu od razu by się mulił

walker69

zmień swiecę przeczyść styki papierem ściernym

Lorden

Wsadziłem świece nową bosha i to samo jest. Zmieniłem nawet kabel wysokiego napięcia. Cewka butelkowa była wymieniona, bo na poprzedniej w ogóle nie chciał jechać.

Marcin21

A na ssaniu tak samo?

Bartek16

moze za mało paliwa dostaje albo co mi sie zdaje bardziej ze mógł sie kondensator zjeb**

Lorden

Teraz przed chwilą pojechałem jeszcze się przejechać kawałek i wygląda to tak jak pisałem. Przejechałem może ze 3kilometry i na dłuższym odcinku jak jechałem około 50 to zaczął przymulać delikatnie to stanąłem, żeby zobaczyć jak jest na wolnych obrotach. No i chwile sobie spokojnie pochodził, podtrzymywałem go delikatnie na gazie ale nie zgasnął. Przez następne 200m do domu nic nie mulił, ani kichał. Dziwna sprawa - nie mam pojęcia czy gaźnik czy elektryka. Jutro postaram się tam zajrzeć.

grzesiek_simsons51

zmniejsz przerwę na świecy!!

Lorden

No więc zmniejszyłem przerwę na świecy do 0,4mm wyjąłem magiczny drucik w dyszy wolnych obrotów wsadzony przez "mechanika" i podniosłem iglicę maksymalnie do góry. Efekt taki, że przestał już nagle przerywać po przejechaniu małego dystansu Happy

Tylko jest taka mała sprawa jeszcze. Jak na biegu jadąc odejmę mu gazu i włączę sprzęgło to strasznie nisko spadają obroty, a gdy chce ruszyć to simson zaczyna się zbierać żwawo dopiero od 3-4tys. obrotów. Tak to wygląda jakby go zalewało? Dobrze mi się wydaję? Dysza główna jest zmieniona na 72, a cylinder 60. W gaźniku wymieniałem wszystkie dysze, ale ta od wolnych obrotów miała dosyć dużo większy prześwit niż stara. Myślicie, ze w tym może tkwić problem? Na biegu jałowym chodzi dobrze.

Antonio

no to wsadz dysze wolnych na mniejsza xd