Forum o Simsonach

tomasz18

dzisiaj wybieralem sie w podróż i juz bylem w polowie drogi az tu simson zgasł tz nie chcial wchozic na obroty tylko chodzil na jałowych wciskam gaz a on gaśnie a na jałowych chodzil dziwi mnie to ponieważ ostatnie 1000km nic sie nie dotykalem do neig tylko lałem wachę i nagle zgasł aż sie wystraszylem ze będę musial isc piechotką jednak po kilku mintach zapalilem i chodził normalnie
i tu do Was pytanie jaka byla przyczyna? czy to brak paliwa, zatkanie (w baku mialem grubo ponad 5l) czy moze przegrzanie silnika
ponieważ simsonem jezdzilem juz ponad 2h a przez ostatnie pare km jezdzilem po drogach górzystych i musialem odręcac cały gaz zeby wjechac pod górkę, czyżby to przegrzanie, mzoe cos innego?

soviet100

Normalne jest to i tyle jak wszystko działa to przestań zadawać idiotyczne pytania xD

tomasz18

no ale jaka byla przyczyna? boje sie teraz jechac

soviet100

Wał Ci skrzywiło :P

A serio nie wiadomo i tego Ci nikt nie powie dokładnie .

tomasz18

wiec mówie to moze byc od przegrzania silnika?
mysle tez ze mogło sie zablokowac paliwo i nie bylo wachy ale najprawdopodobniej to pierwsze

Tomek1212

Są dwie opcje:
1. Albo ci sie zawiesił pływak/zawór iglicowy i w komorze było za mało paliwa
2. Przytkała sie dysza główna

soviet100

Coś ty . Jak byś zrobił 600km/h bez stopu to wtenczas a może świeca za małą ciepłotę ma ?

House

moze ci kondenastor od ciepla padl ... Mialem taki przypadek , tyle ze w KTMie , tak samo bylo w moim starym kolekcjonerskim kadecie ;D po wymianie chodzi teraz dobrze ;D Albo ci sie dysza przytkala ..... rozne sa tego przyczyny .....