Forum o Simsonach

michoo02

Witam. Mam następujący problem.

Po generalnym remoncie silnika dźwignia zmiany biegów (Simson Enduro S51/1) Nie wraca do swojego neutralnego położenia po wbiciu np. 1-szego biegu. I tak jest z każdym biegiem tak jakby coś ją trzymało.

Nie idzie ona jakoś ciężko ale z oporem widocznie wystarczającym by przewyższyć siłę sprężyny. Doczytałem się gdzieś że może być skrzywiony wałek startera ale to wykluczam bo stary jest prosty a dla świętego spokoju kupiłem nowy i jest to samo.

Przeglądałem katalogi jak jest wszystko złożone i wszystko mam zgodnie z technologią. Bez obudowy sprzęgła lekko chodzi tak jak powinno i odbija mechanizm ale jak założę kapę to tak jakby ta sprężyna odbijająca w ogóle nie pracowała. Ogólnie to zakładam ją ręką bez większego wysiłku czy jest to możliwe że to właśnie ona jest już za słaba wyrobiła się/wygrzała i nie daje rady odbić mi tej dźwigni z powrotem w punkt "0"?

stasiu007

uważam że problem leży w kapie, może kapa przyciera o mechanizm, albo zimering za ciasny założyłeś.

michoo02

No to co jej się mogło stać? przecież ona tylko w jednym położeniu pasuje na śruby. Uszczelniacz jest 35x_x25 inny nie pasuje na wał idzie 35x_x20. kupowane w zestawie więc innej możliwości nie ma

michoo02

Nikt naprawdę nie spotkał się z taką sytuacją?

simsonenduro51

Nie wiem czy mam tak samo ale w moim s50 b1 z silnikiem nowego typu 3 biegowym mam tak że jedynka , potem dwójka ok ale zeby wrzucic trójkę to muszę jak jest na dwójce troszkę w dół wajchą od biegów i do góry i wchodzi trójka i inaczej się nie da. nawet na siłę hehe żart . i to się stało od tego momentu jak został zmieniony "automat zmiany biegów"

pss

michoo02

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Z wielką przyjemnością piszę iż problem został rozwiązany. Trochę to trwało ale to i dla tego że pierwszy raz się spotkałem z takim problemem. Więc przejrzałem wszystkie możliwe sytuacje od przeglądu automatu zmiany biegów po montaż sprężyn w różnych wariantach itd. (Już może i zacząłem nie potrzebnie kombinować bo w sumie to nie pierwszy silnik który składałem więc zacząłem zaprzeczać sam sobie). Więc i na koniec poskładałem jak powinno być i dalej bez rezultatu. Robiłem pomiary suwmiarką i porównywałem je z drugim simsonem gdzie wszystko działa bo już mi pomysłów zaczęło brakować. I wszystkie pomiary bardzo zbliżone do siebie do 0.02mm w tych granicach była tolerancja gdzie jako punkt wzorcowy ustawiłem sobie lico kartera.

Gdy już skończyły mi się pomysły w pełniej bezradności wziąłem na żywca zmierzyłem kapę sprzęgła z silnika z którym miałem problem i z drugiego simka w którym śmiga wszystko. Okazało się że ta jedna jest "mniejsza o 0,62mm. Dość sporo...
Więc dużo nie zastanawiając się podłożyłem dwie uszczelki i problem zniknął.
Co najdziwniejsze nie ma śladów "ścierania czy frezowania" pokrywy.

Po tym zabiegu jeszcze tylko sobie biegi wyregulowałem i wszystko śmiga jak złoto.

Dziękuję za zainteresowanie moim tematem i na odpowiedzi!

Pozdrawiam!

Kolego simsonenduro51 wiem o czym mówisz. Dzieje się to dlatego że "kosa" (element z automatu biegów) nie powraca do neutralnego położenia i jest "zawieszony" w powrocie do punktu referencyjnego. Na takie działanie może się składać kilka czynników. Wypracowana sprężyna dźwigni zmiany biegów (nie może mieć luzu) to jeden z głównych przyczyn. Co do ocierania o cokolwiek to bym tego nie podejrzewał tak jak w moim przypadku bo działoby ci się to na każdym biegu. Warto jeszcze zwrócić uwagę na "bębenek zmiany biegów" sprawdź czy nie ma za dużego luzu poprzecznego.

Wszystko to co ja ci napisałem bardzo ladnie przedstawił ten oto Pan na filmie.

http://www.youtube.com/watch?v=95noAhmrDwQ

Polecam obejrzeć bo naprawdę sporo można wynieść z tego filmu i przede wszystkim jest tam opisany twój problem!

simsonenduro51

Filmik w miarę pomocny dzięki . Pozdrawiam