Forum o Simsonach

KAROL_PL

Witam
Otóż mój problem, jak dla mnie jest bardzo dziwny. Simson ( sr50 )śmigał wszystko pięknie ładnie, przyjechałem do domu i odstawiłem go do garażu. Po czterech dniach, miałem gdzieś jechać, więc wyprowadzam bestię na dwór, kranik odkręcony wszystko cacy i zaczynam kopać. Raz, dwa, trzy razy kopnąłem i coś jak by go zaczęło dusić. Myślę może ssanie nie potrzebne, więc bez ssania kopię, czwarty raz, piąty i coś kopniak ciężej chodzi. Szósty raz kopnąłem i nagle cisza. No właśnie kopniak stanął w miejscu ( w pozycji jak by zerowej Wink (1)

) i nic nie idzie go ruszyć. Wygląda jak by się silnik przetarł, tylko jakim cudem ? Skoro na zimnym silniku te kilka suwów zrobił i nagle się zatrzymał? Co mam robić ?

patryks

No najlepiej zdjąć cylinder i zobaczyć co się stało chyba najlepsze wyjście

mikixo

Zatrzeć to chyba nie, jak prędzej jeździłeś i nie tracił mocy, a teraz nie możesz odpalić to wtedy musiało coś się zablokować.
Zrób tak jak pisze patryks, zobacz tez czy tylne koło się kręci bez oporów.

stasiu007

Magneto Ci nie obciera o zapłon?

Pecik

A może poprostu ścieło klin, jeśli nie to zobacz czy dasz rade ruszyć magnetem

mikixo

KAROL_PL

Dopiero co wróciłem do domu, nie miałem dziś czasu aby zajrzeć do simka. Jutro z rana zobaczę. Czyli z tego co czytam, to chyba najpierw zobaczę magneto, czy się kręci czy nie. no właśnie co to będzie dla mnie oznaczało czy się będzie kręciło lub nie ? Po tej operacji zdejmę cylinder i wgłębnie popatrzę co jest grane.

EDIT: