Forum o Simsonach

gregus

Hej wam wszystkim Wink (1)

Proszę was o pomoc. Zeszłego lata podróżowałem sam po Europie autostopem.
Kilka wyjazdów. Lecz pomyślałem sobie, że chcę zmiany, bo irytuje mnie czasem to czekanie i to, że za dużo spędzam na autostradzie a nie obszarach wiejskich. Postanowiłem, że w tym roku pojadę motorem. Może Hiszpania?
I wybór wstępnie padł na Simsona. Mam tylko prawo jazdy kat. B, więc w grę wchodzi pojemność silnika 50ml.
Co myślicie o takim pomyśle? Simson zrobi 5 tyś km bez większych usterek?
I ile kasy muszę wydać na ten motor aby mój plan się ziścił? Planuję wydać z 1000 - 1500 zł, czy to za mało by kupić Simsona którym chcę zrobić 5 tyś km?

Dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Gregus.

Simson RM · Wysłany: Sob 14:46, 14 Mar 2015 Temat postu:

Za 1500 kupisz simsona, ale bazę do roboty. Przed taka długa podróżą należy dobrze przygotować motocykl.

Chyba że jesteś śmiałkiem i zaraz po kupnie, nic nie robiąc, wybierzesz się do tej Hiszpanii Wide grin

gregus · Wysłany: Sob 15:08, 14 Mar 2015 Temat postu:

Rozumiem. Więc pomóżcie mi jak laikowi. Nic nie wiem o Simsonach. Ile potrzebuje na niego kasy? Jak go przygotować do przejechania 5 tyś km?

Pozdrawiam,
Gregus.

stasiu007 · Wysłany: Sob 15:59, 14 Mar 2015 Temat postu:

Kupisz za 1500 z 2000 w niego wrzucisz to może pojedziesz, ale ja i tak simkiem bym się nie wybrał w taką podróż, a pozatym motorowerem na autostradę nie wjedziesz sobie.

gregus · Wysłany: Sob 16:13, 14 Mar 2015 Temat postu:

Wiem, ale nie planuje jechać autostradami tylko wiejskimi uliczkami co już pisałem. Ale to skoro nie simek na taką podróż to co innego? W granicach 2 tyś zł do pojemności 50 ml?

Nico_Grant · Wysłany: Sob 17:17, 14 Mar 2015 Temat postu:

Jeśli chodzi o sprzęt przy Twoich założeniach wyjściowych to myślę że Simson nie jest najgorszym rozwiązaniem, ale dla takiego sprzętu te 5.000km to karkołomne zadanie, lepiej wybrać się w taką podróż z kimś , kto
pojedzie innym pojazdem, trzeba się liczyć z zabraniem sporej ilości części zamiennych na wszelki wypadek. Ale oczywiście można zaryzykować, jest szansa że się uda.

gregus · Wysłany: Sob 17:34, 14 Mar 2015 Temat postu:

Wiesz no, nie chce kupić motora którego będę musiał zostawić gdzieś na środku hiszpanii i wracać stopem. Jakie usterki mogą się przytrafić? Jeśli zaprowadzę go do miejscowego mechanika to uda mi się takie rzeczy naprawić? Czy jak się spieprzy to raz a dobrze?

Jarasek · Wysłany: Sob 18:36, 14 Mar 2015 Temat postu:

Jak chcesz cos bezawaryjnego i taniego to wybierz skuter , tylko nie typu chinczyk . Poza tym jak masz prawko na b to możesz jeździć motorkami do pojemnosci 125 cc , taka 125 była by lepszym wyborem ze względu na to że nie będziesz jej musiał cisnąć przy spokojnej jeździe 50-80 , a piendziesiątce przy tych prędkosciach chce wyskoczyc silnik noi spalanie jak smok . Simsona odradzał bym , ze względu na twój brak znajomosci mechaniki , musiał bys mieć naprawdę sprawdzony i zadbany egzemplarz a to z kolei wiąże się z kosztami .

gregus · Wysłany: Sob 18:40, 14 Mar 2015 Temat postu:

No tak, ale ja mam 19 lat i żeby jeździć 125 musiałbym mieć je 3 lata, a mam je rok.

Jarasek · Wysłany: Sob 18:42, 14 Mar 2015 Temat postu:

a to odpada 125 , weź pod uwagę skuter ze chociaż by ze względu na kufer , miejsce między nogami i plastiki które cię osłonią od wiatru i deszczu .

Simson RM · Wysłany: Nie 11:38, 15 Mar 2015 Temat postu:

Ja bym postawił na Simsona. 4 biegi, 50ccm, zapłon elektroniczny DDR, gaźnik 16n3-4, zrobić remont generalny , z pieczołowita dokładnością sprawdzić stan skrzyni i wałka garbatego, powymieniać śrut w skrzyni, dać nowy docisk sprzęgła, oryginalny wydech, łożyska w kołach powymieniać, zrobić hamulce, nasmarować wszystkie linki, założyć filtr paliwa na wężyk paliwowy, zrobić dobrze elektrykę. Dołożyć tylne zestawy kufrów bocznych. Zmienić zawieszenie tylne.

To tak na szybkiego.

Szczerze mówiąc gdybym miał swojego sprawnego Simsona s50, to pojechałbym bez zastanowienia. Oczywiście nie od razu 5000km, tylko np. ok 1000. Nad polskie morze i z powrotem. Sprawdzić przez to jak się Simson sprawował, wysunąć wnioski, zrobić te rzeczy które najbardziej się psuły podczas drogi i i i... postawić wszystko na jedną kartę Wink (1)

Po drodze spotkasz wielu ludzi którzy obdarują cię pomocą, nie posiadając nawet znajomości językowych będąc w danym państwie. Ogólnie motocykliści podróżnicy są przez ludzi mile goszczeni, zawsze pomogą i doradzą. Moi znajomi w zeszłym roku zrobili 8 tysięcy kilometrów na GS'ach. Był z nimi jeden motocyklista który pierwszy raz wsiadł na motocykl, i podołał temu. wyruszył z domu i wrócił o własnych siłach. Tego czego doświadczyli przez swą drogę utkwi im w pamięci aż po życia kres, tak mi powiedzieli Wink (1)

Także, myśl kolego. Był na forum jeden użytkownik który pojechał Simsonem do Afganistanu, nie pamiętam czy wrócił na kołach czy nie, ale dojechał tam Simkiem Wink (1)

gregus · Wysłany: Nie 12:10, 15 Mar 2015 Temat postu:

Skuter? A możesz podesłać linki lub nazwę takiego skutera nie chińskiego który by wytrzymał taką trasę? Dzięki Wink (1)

Co do Simsona to dobry pomysł. Ale Ty opisujesz, że mam wymienić to i tamto a ja nawet nie wiem o jakich Ty rzeczach piszesz, wiesz? Nie znam się w ogóle na motorach, nigdy się nimi nie interesowałem. Chcę po prostu zmiany w moich podróżach i zrobić coś nowego. Dzięki wam wielkie za pomoc. Mam nadzieję, że temat będzie żył i, że dalej będziecie mi pomagać tak jak pomagacie.

Wiem, że niektórzy kupowali motor od 80ml do 125ml i rejestrowali jako 50 ml i mogli spokojnie jeździć. Taka maszyna by już była mocniejsza i mniej by się tam mogło zepsuć. Nie znam się, na tym ale co o tym myślicie? Łatwo to się robi?

Pozdrawiam
Gregus

olekklaczkowski123 · Wysłany: Nie 12:13, 15 Mar 2015 Temat postu:

Ja w ubiegłe wakacje jechałem nad polskie morze (góra-Mielno) łącznie zrobiłem ok 1000km.
Simsona przygotowywałem tydzień pomimo tego że wszystko było w dość dobrym stanie, zawsze znajdzie się cos co jest do wymiany.
Masz fajny pomysł z tym wyjazdem ale jak już zdecydujesz się jechać simsonem to pomyśl o jakimś dobrym siedzeniu (mówie z doświadczenia: dupa odpada).
Pozdrawiam

Slawula9 · Wysłany: Nie 12:23, 15 Mar 2015 Temat postu:

Jak masz 1000 - 1500zł na wszystko to daj sobie krótko mówiąc spokój.Masz zerowe pojęcie o najprostszych naprawach i nie będziesz w stanie podołać takiej trasie.Nie za tą kasę podróż kolego Wink (1)

gregus · Wysłany: Nie 15:14, 15 Mar 2015 Temat postu:

Drogi Sawulo. Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy ile razy słyszałem od ludzi "nie uda Ci się, daj sobie spokój". Nigdy ich nie słuchałem i zawsze mi się udawało. Europę objechałem bez pieniędzy. Taki miałem cel. Nie miałem ani grosza. I się udało. I jak ktoś mi mówi, że nie dojadę motorem do Hiszpanii to jeszcze bardziej chce pojechać. Mam 1500 zł, ale to nie znaczy, że nie załatwię sobie 2000 zł lub 2500 zł.